Serdecznie witamy na stronie poświęconej naszym wakacjom w Lloret De Mar w Hiszpanii w 2006 roku
.

 
 

 strona główna | hotel Florida Park | Lloret De Mar sprzed lat | nasze Lloret De Mar | Tossa De Mar | Blanes | Marineland | Barcelona

BARCELONA | po raz pierwszy | po raz drugi | po raz trzeci
   Nasz trzeci i ostatni wypad do Barcelony zorganizowaliśmy dwa dni przed wyjazdem z Hiszpanii. Tym razem w planie wycieczki był dość długi marsz. Chcieliśmy zobaczyć park Parc de la Ciutadela, plaże, Potr Vell i dzielnice Gotycką.
   Wyjechaliśmy z Lloret jak zwykle, z samego rana i o dziewiątej wysiedliśmy z pociągu na stacji Arc de Triomf - Łuk Triumfalny. Łuk, przypominający paryski stoi na początku szerokiej alei Passeig de Lluis Companys, prowadzącej wprost do północnego wejścia do Parc de la Ciutadela. Warto przyjrzeć się zdobionemu rzeźbami zabytkowemu Łukowi i udać się na spacer aleją, gdzie słychać szczebiot kolorowych papug, którym udało się zbiec z klatek sprzedawcom z la Rambla.
   Łuk Triumfalny, podobnie jak większość budynków w Parku Cytadeli powstał z okazji wystawy Powszechnej w 1888r. Parc de la Ciutadela wziął swoja nazwę od cytadeli w kształcie gwiazdy, wzniesionej z rozkazu Filipa V, po opanowaniu miasta  w 1714 roku. Większa część fortecy została wyburzona, lecz łatwo pomyłkowo uznać za cytadelę znajdujący się na północnym krańcu parku budynek z czerwonej cegły, przypominający zamek. W budynku tym obecnie mieści się muzeum Zoologiczne. W parku znajduj się też: muzeum Geologiczne, szklarnie i oranżeria.

 

Jednym z charakterystycznych i najpiękniejszych elementów architektonicznych parku jest okazała fontanna z kaskadami, zdobiona posągami i grotami. Niedaleko, wśród zieleni drzew znajduje się jeziorko, po którym po którym pływają różnego gatunku ptaki wodne.
   W centrum parku, w rejonie Placu d'Armes znajdują się pozostałości po właściwej cytadeli z 1714 roku. W pobliżu znajduje się dawny arsenał, który w końcu XIX wieku został rezydencją królewską, a obecnie większą część budynku zajmuje kataloński parlament.
   Od Placu d'Armes i budynku parlamentu już niedaleko do barcelońskiego ogrodu zoologicznego. Ze względu na szerokie plany, jakie jeszcze mieliśmy na ten dzień nie wchodziliśmy już na teren zoo. Wychodząc z parku wyjściem przy ogrodzie zoologicznym skierowaliśmy się w lewo i idąc dalej ulicą Passeig Circumval mieliśmy po lewej ręce mury ogrodu zoologicznego, po prawej tory kolejowe. Doszliśmy do kładki nad torami, po której przekroczeniu znaleźliśmy się na terenie Wioski Olimpijskiej, w której podczas olimpiady w 1992r. mieszkali sportowcy. Obecnie to dzielnica mieszkalna.

Tu skierowaliśmy się w kierunku wysokich, bliźniaczych wież: hotelu Arts i biurowca Mapfre i doszliśmy do wybrzeża i plaż. Dalej szliśmy w prawo promenadą wzdłuż morza, przyglądając się mieszczącym się tam budynkom, restauracjom i barom. Uwagę przyciągnął port turystyczny, pełen jachtów i żaglówek. Minęliśmy plażę Barcelonetta i znajdujący się po drugiej stronie promenady szpital. Rozglądając się wokół trudno uwierzyć, że plaże i tereny na północ od Barcelonetty jeszcze kilkanaście lat temu były zwykłymi terenami przemysłowymi. Za szpitalem poszliśmy ulicą w głąb lądu, ścinając cypel, tworzony przez dalej położone plaże i doszliśmy do nadbrzeża Moll de la Barcelonetta, przy którym przycumowało wiele statków i żaglówek. Idąc dalej tą drogą minęliśmy budynek Palau de Mar  - Muzeum Historii Katalonii. Nie wystarczyło nam czasu, by skręcić w prawo, w biegnący dalej wzdłuż nadbrzeża Moll d'Espanya (gdzie mieszczą się Imax i słynne L'Aquarium - prezentujące podwodny świat, który można obserwować ze specjalnego podwodnego tunelu)
   Wybraliśmy drogę szeroką ulicą Passeig de Colom, która zaprowadziła nas wprost do Placu Portal de la Pau - Placu Bramy Pokoju, na środku którego znajduje się słynny pomnik Kolumba. Plac ten, to miejsce, gdzie Kolumb wraz z żoną, synami i siedmioma Indianami z Karaibów wszedł do miasta, po powrocie z wyprawy do Indii w kwietniu 1493r.
   Po dojściu do Placu Bramy Pokoju skierowaliśmy się zgodnie z kierunkiem, wskazywanym przez posąg Kolumba  - w stronę morza. Minęliśmy budynek administracji portowej i udaliśmy się drewnianą kładką Rambla de la Mar na Moll d'Espanya - główne molo Port Vell. Tu wstąpiliśmy do nowoczesnego kompleksu rozrywkowo-handlowego Maremagnum, gdzie nieco odpoczęliśmy. Rozglądając się wokół żałowaliśmy, że nie wystarczy nam już czasu na przejście do stacji kolejki linowej Torre de Sebastia i przejazd ta kolejką, z której widoki na panoramę miasta z pewnością są przepiękne.

   Z Maremagnum wróciliśmy na Plac Bramy Pokoju i weszliśmy na handlową ulicę la Rambla. Mniej więcej w połowie długości Rambli skręciliśmy w prawo, w kierunku Dzielnicy Gotyckiej. Z gwarnej, pełnej turystów Rambli zatopiliśmy się w ciche, cieniste uliczki Barri Gotic. Idąc wąskimi uliczkami warto rozejrzeć się , spojrzeć w górę na fasady solidnych kamienic. Po spacerze tymi uliczkami zaskoczy nas jasny i przestrzenny Plac Sant Jaume, który stanowi centrum administracyjne Barcelony: mieszczą się tu dwa ważne dla miasta budynki - Palau de la Generalitat - siedziba rządu Katalonii i Casa de la Ciutat - barceloński ratusz.

   Będąc w Dzielnicy Gotyckiej trudno przeoczyć barcelońską katedrę. Ten monumentalny budynek wtopiony jest w plątaninę wąskich uliczek. Wstęp jest płatny - 4 euro, a część tej kwoty przeznaczona jest na renowację tej zabytkowej świątyni. Do katedry wchodzimy przez chłodne, cieniste krużganki, w których znajduje się zieleń i fontanna, z której możemy napić się wody. Obok fontanny znajduje się wejście do katedry. Patronką bazyliki jest św. Eulalia. Kościół budowano ponad sto lat (1298-1417). Pod ołtarzem głównym znajduje się krypta, w której złożono szczątki patronki katedry. W świątyni znajduje się 29 zdobionych kaplic.

   Po wyjściu z katedry pospacerowaliśmy jeszcze uliczkami Dzielnicy Gotyckiej, po czym wróciliśmy na Ramblę i udaliśmy się w kierunku Placu Katalońskiego. Zdając sobie sprawę, że to już ostatnia w czasie tego urlopu wizyta w Barcelonie przeszliśmy Plac kataloński wszerz i wzdłuż, rozglądając się wokół, chcąc uchwycić szczegóły ostatnich chwil. Po krótkim wypoczynku zeszliśmy na stację kolejową w podziemiach i odjechaliśmy popołudniowym pociągiem do Blanes.

   Żal było odjeżdżać, ale postanowiliśmy wrócić kiedyś do Barcelony, bo pozostało jeszcze wiele miejsc do zwiedzenia, jak El Raval - druga część Starego Miasta, Pałac i Klasztor Pedrables, czy wesołe miasteczko Tibidabo. Nie udało nam się zobaczyć L'Aquarium, ominęła nas przejażdżka kolejką linową. Chętnie jeszcze powrócimy do miejsc, które szczególnie nam się spodobały, jak niesamowite dzieła architekta Gaudiego park Cytadela, czy La Rambla.

PS. W październiku 2011r. czyli po 5 latach powróciliśmy do Hiszpanii, a konkretnie spędziliśmy tydzień w Barcelonie. Co w tym czasie robiliśmy możecie przeczytać na specjalnie przygotowanej, dodatkowej stronie: Barcelona 2011

strona główna | hotel Florida Park | Lloret De Mar sprzed lat | nasze Lloret De Mar | Tossa De Mar | Blanes | Marineland | Barcelona